Oczywiście zgadzam się, że pierwsza faza turnieju nie jest traktowana przez drużyny jakoś wybitnie. Nie spinają się jakoś bardzo. Grają na swoim poziomie, a to akurat Polsce wychodzi bardzo dobrze. Dzisiejszy mecz z Argentyną pokazał, że ta porażka z Bułgarią, a dokładniej z Sokołovem to był tylko wypadek przy pracy. Niemców bym jeszcze nie skreślał też dzisiaj w godzinach przed południowych wygrali z Serbami, choć przegrywali w pewnym momencie 0-2.

Zawsze na turniejach było tak, że drużyna z grupy A która zajęła 1 miejsce. Czyli w tym przypadku A1 gra z B2, i B1 z A2. Nie wiem ile drużyn wychodzi z tych grup, jeśli mamy 16 drużyn i w ćwierćfinale musimy mieć 8 drużyn, to oznacza, że 4 drużyny wychodzą z każdej grupy.

Wczorajszy mecz USA z Brazylią, to był jakiś kosmos. Amerykanie grali perfekcyjnie w każdym z elementów siatkarskiego rzemiosła. Nie da się ukryć, że jak dla mnie są faworytem tego turnieju. Nie ma co skreślać Rosjan i Brazylii pomimo porażki. Może właśnie wczorajszy mecz był tzw. słabszym i może już po tym meczu nie przegrają już żadnego. Czas pokaże. Nam nie pozostaje nic tylko się emocjonować.

Szkoda tylko, że do dzisiejszego dnia mamy tylko jeden medal. Chociaż w pływaniu w grzbiecie Polak osiągnął to samo, co jego starszy kolega w 1996 roku w Atlancie.

Nie byłbym taki pewien meczu z Niemcami, może wyjść jeszcze tak, że zagramy z byłą Jugosławią. Nie można sobie pozwolić na porażkę najważniejszy jest pierwszy plac, bo na niższych pozycjach są jakieś dziwne losowania. Mogą się powtórzyć mecze z grupy.

Mówisz słabo Polska zagrała fatalnie w meczu z Rosjanami. Nasi środkowi nie potrafili zatrzymać swoich przeciwników na siatce ani razu. Zobacz jeszcze, że naszychc trzech !!! środkowych zrobiło mniej punktów razem niż jeden reprezentant Rosji. To był dramat. Ostanio przeczytałem wypowiedź Zbigniewa Zarzyckiego mistrza olimpijskiego z Montrealu, który mówi, że żałuje, że nie gra teraz w siatkówkę, bo mógłby grać słabo i dorabiać w reklamie jogurtów.

Niektórzy zwalają na zbyt duże oczekiwania po wygraniu Ligi Światowej, do tego presja i tym podobne rzeczy. Czy Brazylia jedna z najlepszych drużyn na Świecie nie gra pod presją wyniku, od Nich też się wymaga, a moim zdaniem zdecydowanie więcej niż od polskiej repry. Strasznie mnie to zabolało, wiadomo było do samego początku, że Rosją będzie arcy ciężki mecz. Rozumiem mecz przegrać, bo taka jest siatkówka, że ktoś musi wygrać, żeby ktoś przegrał. Jednak po walce, nie wierzę, że nasi chłopcy nie byli w stanie się postawić. Anastasi podpowiadał, ale chłopaki, albo nie chcieli, albo nei potrafili tego zrealizować.


Dobra kończe, bo się rozpisałem, ale naprawdę mnie to zabolało.